wtorek, 2 czerwca 2015

HEJ

HEJ! Sorki że mnie nie było ale miałąm sporoo nauki xd. Macie tu w nagrode kontynuacje histori!




                                                "Nie mogę bez nich żyć"

Po miesiącach ćwiczeń instruktor Inez powiedział jej, że może przesiąść się na konie który nie jest przystosowany do lonży. Inez wybrała oczywiście Epikee... Na następne zajęcia dziewczynke przyszła w pełni energii.. siadła na konia.. i zaczęła stępować. Na początku jeje nie szło ale potem zaczęła łapać o co chodzi. Potem kłus... Inez prawie spadła... ale nie poddałą się... wytrwała do końca lekcji, ze łzami w oczach ale wytrwała xd. I tak było co tydzień ale dziewczynce szło coraz lepiej :).
W końcu udało się opanować szybki kłus i to w pare miesięcy. Instruktor był pod zdumieniem (chyba tak sie to pisze xd), więc zaproponował jej galop, dziewczynka załapała odrazu! Do poprawki było tylko to że galopuje na złą nogę. Po paru tygodniach Inez jak zwykle co tydzień przychodziła na lekcje, jednak była rozczarowana gdyż jej ukochana Epikea kulała na jedną nogę. Musiała więc jeździć na innym koniu. Nie szło jej za dobrze.. nie czuła z tym koniem takiej wspanaiałej więzi jak z Epikeą, koń stawał dęba i nie słuchał Inez. Dziewczynka postanowiła zrezygnować z dzisiejszej lekcji. Gdy później poszła oporządzić konia, ten wyrywał się i uszkodził Inez kolano. Była w tedy kompletnie załamana, bolało ją bardzo ale jeszce większy ból sprawiała świadomość że przez przynajmniej miesiąc nie będzie mogła jeździć. I tak się stało, tylko od czasu do czasu przychodziła z nogą w gipsie przywitać się z Epikeą i poczęstować ją jabłkiem. Gdy noga się zagoiłą Inez...



TIAAA GDY NOGA SIĘ ZAGOIŁA... o tym dowiecie się w następnym poście! Postaram się wrzucić niedługo.. może już zaczne pisać xd
no nic wyczekujcie hehe


~Fruzio <3



2 komentarze: