,,Ostatni galop"
by Naamciak
IV
- Podobno jakiś dzikus... - Powiedział jakiś głos.
- Odmieniec? Dla mnie to normalny koń... Nie wiem czemu się tak podniecacie.
- Niektórzy mówią że jest kosmitą!
- A ty w to wierzysz? - Odpowiedział nieznajomy.
- Nic nie wiadomo.
Chill ocknął się. Bolała go głowa i wszystkie mięśnie. Dalej miał rany z tamtego zdarzenia. Obejrzał się i zobaczył że leży w boksie. Po chwili wstał i zobaczył inne konie.
- Ciiii! Chyba się obudził. - Myszaty ogier spojrzał niepewnie na Chilla.
- Cześć nieznajomy! Czy to prawda że spadłeś z nieba?
- Aron! Zachowuj się, on wcale nie spadł z nieba. - Gniada klacz zwróciła uwagę siwemu ogierowi.
- Gdzie ja jestem? - Spytał niepewnie Chill
- Witamy w naszej stadninie ,, Zielone wzgórze"! I nie przejmuj się tamtymi końmi. upadły na głowę.
- Wcale nie! - Powiedział z oburzeniem myszaty koń.
Nagle do stajni weszła jakaś dziewczynka. Miała blond włosy związane w kucyk i kilka czerwonych spinek. Spojrzała na Chilla po czym uśmiechnęła się.
- Ty jesteś tym koniem przywiezionym z rzeźni? Jesteś słodki! Mam nadzieje że szybko wrócisz do formy. - Dziewczynka pogłaskała mustanga po pysku po czym odwróciła się do siwego ogiera. - Choć Aron! Wiem że jesteś zmęczony ale to twoja ostatnia lekcja.
- Kto to jest? - Spytał Chill.
- To Annie. Jest bardzo miła. Codziennie przynosi nam jabłka. Kiedyś może i ty będziesz z nią współpracował.
- Co masz na myśli mówiąc ,,współpraca"?
- No... Jeździectwo! Wiesz... - Gniada klacz spuściła wzrok.
- Co to takiego? - Spytał Jabłkowity ogier.
- To praca którą wykonujemy codziennie ... Czyli wożenie smarkaczy na grzbietach. - Przerwała kara klacz.
- Przestań Endy. Nie jest tak źle! Przecież niektóre są miłe! Pełna harmonia z jeźdźcem to coś wspaniałego.
- Tak, tak, wmawiaj to sobie. Dla ciebie miłym uczuciem jest gdy jakiś gówniarz szarpie cie za pysk?! Albo kopie krzycząc ,,kłus, Rein, kłus!"? - Wrzasnęła klacz.
- Każdy popełnia błędy. Zobacz! Teraz te dzieci biorą udział w zawodach. Osiągnęły perfekcję.- Powiedziała spokojnie Rein.
- Spokojnie nie kłóćcie się - Powiedział Aron.
- Gdyby nie ci ludzie byłabym wolna!
- Gdyby nie ci ludzie gryzłabyś piach, Endy. - Powiedział stanowczo Myszaty ogier, a kara klacz jakby się uspokoiła..
- Przepraszam. Macie rację.
- Ok, a teraz dajmy naszemu gościowi odpocząć. Pewnie czuje się nieswojo w nowym miejscu. - Powiedziała Rain.
- A może opowiesz nam jak się tu znalazłeś? - Spytał myszaty koń.
- Cóż ... W takim razie... - Zaczął Chill.
Sory że tak krótko ale jest 21:55 a jutro idę na 8:00 do szkoły :P
~Naami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz